Rozdział 710
Sharon stanęła w wejściu i zapukała do drzwi. Mężczyzna w biurze ledwo podniósł głowę, zanim powiedział: „Wejdź”.
Nie powiedziała mu, że dzisiaj przyjdzie, więc mężczyzna nie podniósł głowy, dopóki nie dotarła do przodu jego biurka.
„Dlaczego tu jesteś?” Simon był nieco zaskoczony, widząc ją.
„Wygląda na to, że nie jesteś zbyt gościnny?”
Odłożył pióro i oparł swoje długie, krzepkie ciało o krzesło