Rozdział 617
Eugene odetchnął z ulgą. Okazało się, że dziecko było po prostu zbyt podekscytowane, a nie przerażone. Poza tym, wyglądało na to, że nie zamierza go odrzucić.
Skinął głową i powiedział: – Tak.
– To… czy mogę teraz mówić do ciebie „Tato”? – Zawsze chciała mieć tatę.
Tata? Cóż, i tak brzmiało to o wiele lepiej niż „Ojciec Chrzestny”, więc natychmiast się zgodził. – Jasne. Możesz więc od teraz mówić