Rozdział 468
Sharon pomyślała, że kiedy stary mistrz powiedział "wróć do korzeni", chciał, żeby złożyła hołd przodkom podczas małej ceremonii.
Jednak nie było to takie proste. Nie tylko musiała złożyć hołd przodkom, ale także zorganizować bankiet w hotelu, na którym obecni byliby wszyscy ich przyjaciele i rodzina, kiedy rodzina formalnie ogłosiłaby jej tożsamość.
W pokoju hotelowym personel przebrał ją w sukni