Rozdział 641
Duże, ciepłe dłonie Simona spoczywały na talii Sharon. Celowo nachylił głowę do jej ucha i powiedział głębokim głosem, w którym pobrzmiewała nuta niebezpieczeństwa: – Dowiesz się, kiedy wrócimy do domu.
Ucho Sharon zapłonęło. Od razu zrozumiała, co miał na myśli, i zawstydziła się, że nie potrafiła wydusić słowa.
– Hej, wy dwoje! Od rodzinnego spotkania obnosicie się ze swoim słodkim romansem! I z