Rozdział 141
Słysząc to, Sharon była skołowana. Adorator? Dlaczego miałaby mieć adoratora?
Rozejrzała się, ale nie zauważyła nikogo podejrzanego. Wzięła kieliszek z wahaniem. – Dziękuję.
Kiedy kelner odszedł, Sharon nadal nie znalazła tego tak zwanego adoratora.
Z wejścia na salę balową dobiegło poruszenie. Wszyscy obecni odwrócili się, żeby spojrzeć.
Sharon również spojrzała w kierunku, w którym wszyscy patrz