Rozdział 287
Kto by pomyślał, że jego ojciec wcale się na to nie nabierze? Odrzucił jego prośbę bez ogródek. "Nie."
"Jesteś taki niedobry!" Mały odepchnął go.
"Czy Eugeniusz ci nie wystarcza? Chcesz być trzecim kołem u wozu?" Szymon nie przejmował się, że Sebastian urządza histerię.
Sebastian przewrócił swoimi ciemnymi oczami. Przyjrzał się wyrazowi twarzy swojego tatusia i wyglądało na to, że coś zrozumiał.
"