Rozdział 255
Smack!
Zanim zdążyła dokończyć słowo, dłoń Penelopy wylądowała na jej twarzy. Potem posypały się jeszcze bardziej cyniczne i okrutne komentarze: "Kim ty jesteś, żeby nazywać mnie po imieniu? Morderczyni. Jeszcze masz czelność pokazywać się tutaj?"
Od uderzenia głowa Sharon przechyliła się na bok. Morderczyni?
Czy oni naprawdę uważają ją za winną śmierci Douglasa?
"Wiceprezes Zachary, chcę tylko po