Rozdział 484
Mężczyzna emanował tak silną obecnością, że Sharon poczuła się osaczona. Nie podnosząc głowy, już wiedziała, kim jest ten człowiek. Kto inny mógłby być tak śmiały i zawsze robić to, co mu się podoba?
"Szymon! Jak śmiał za mną tu przyjść?!"
Jej oddech był nierówny, a serce waliło jak szalone. Bała się, że jeśli to potrwa dłużej, jej serce może nagle stanąć.
Była przerażona, ale mimo to starała się