Rozdział 677
Nie czekając na jej odpowiedź, Simon schylił się i wziął ją w ramiona. Następnie ruszył w stronę łazienki.
– Hej… – szepnęła Sharon, ale instynktownie objęła go ramionami za szyję. Z jego dominującej postawy wiedziała, że opór nie ma sensu.
Uświadomiła sobie, że wanna była już napełniona wodą, gdy wniósł ją do łazienki.
– Więc planowałeś to wcześniej – powiedziała z naburmuszoną miną.
Simon postaw