Rozdział 615
– Musi pan być adoratorem panny Thompson, prawda, młody człowieku? – zapytała z uśmiechem kobieta z przedszkola.
Eugeniusz nie przyznał ani nie zaprzeczył. Po prostu wyjął swoją wizytówkę i wręczył jej, mówiąc: – To moja wizytówka. Jeśli obawia się pani oddać mi dziecko, proszę śmiało dzwonić do mnie o każdej porze.
Kobieta z przedszkola wzięła kartę i zauważyła, że pochodzi on z rodziny Newtonó