Rozdział 297
Kierownik Hayes nie rozumiał. – Co? Ale w naszym ośrodku wypoczynkowym nie ma żadnych dzikich kociąt… – wymamrotał.
Sharon odwróciła twarz, czując się niezręcznie. Spuściła głowę i milczała.
Zauważywszy, że kierownik Hayes nadal ma pytania dotyczące wypowiedzi Simona, lekko odkaszlnęła, obawiając się, że Simon znowu powie coś szokującego. – Kierowniku Hayes, czy nie mówił pan, że chciał nam pan po