Rozdział 296
Winda się zepsuła. Niedługo potem usłyszeli odgłos kroków zmierzających w ich stronę. Rozległ się głos dyrektora Hayesa. – Panie prezesie Zachary, panno Jeans, jesteście tam w środku? – zapytał.
Otaczała ich oślepiająca ciemność wewnątrz windy, gdzie powietrze było rzadkie i duszne. Gdy tylko Sharon usłyszała głos dyrektora Hayesa, natychmiast odpowiedziała: – Tak, jesteśmy tutaj. Uratujcie nas na