Rozdział 10 - S6
Perspektywa Fernanda
Była wpół do czwartej nad ranem, kiedy wydrukowałem ostatnią stronę tego raportu, nad którym nie powinienem był pracować, ale czułem się, jakbym tkwił w tym biurze od dni. Jennifer nie zamknęła się ani na sekundę, a głowa mi pulsowała. Mimo że całkowicie ignorowałem to, co mówiła, to i tak było jak brzęczenie w uchu.
Wysłałem kopię raportu na mój adres e-mail, uważnie wyłączył