Rozdział 37 – S5
Punkt widzenia Richarda
Przyjechałem do biura trochę spóźniony. Tak ciężko było mi rano opuścić Anabel, zwłaszcza kiedy postanowiła usiąść mi na kolanach podczas śniadania. Będę miał wspaniałe wspomnienia z tego mieszkania, kiedy oddam je Aleksandrowi.
– Dzień dobry! Spóźniasz się! – Moja siostra była już przy swoim nowym biurku z Thalesem obok, najwyraźniej omawiali z nią pracę.
– Nie wiedziałem,