S4-Chapter 154
Punkt widzenia Lexie
Zanim dzień się skończył, zdążyłam już popłakać się, pławić w użalaniu się nad sobą i setki razy odtworzyć w głowie scenę z bistra. Melissa kazała mi wziąć prysznic, dała wygodne ubrania i zrobiła wszystko, żeby mnie uspokoić. Zapewniała mi bezpieczeństwo i komfort, przekonując, że czas spędzony z dziewczynami dobrze mi zrobi.
– Moja pszczółko, jestem w domu! – oznajmił Fred,