S7 Rozdział 224
POV Rafaela
Postanowiłem wpaść dziś rano do baru. Nie byłem tam kilka dni i nie mogłem go zaniedbać. Właściwie to nawet za nim tęskniłem. Kiedy wszedłem, personel z dziennej zmiany od razu podszedł, żeby ze mną porozmawiać i z przyjemnością stwierdziłem, że wszystko działa sprawnie. Rozejrzałem się po sali i przypomniałem sobie ślub Richarda i Anabel – był piękny. Może mojej wariatce spodobałby si