Rozdział 106 - S5
Punkt widzenia Ricka
Byłem tak pochłonięty szeptaną rozmową między Anabel i Melissą, że prawie nie spałem. Uświadomiłem sobie, że wciąż mam niemal irracjonalny strach przed ponownym byciem zdradzonym, bo Anabel nie była Tess, w niczym jej nie przypominała. Ale i tak się bałem. Może powinienem porozmawiać z Melissą.
– Na pewno wszystko w porządku, Rick? Jesteś taki cichy – zapytała Anabel już trzec