Rozdział 2, Sezon 7
Perspektywa Rafaela
To, co robiła mi Hannah, było kompletnie niezwykłe. Śliniłem się na widok tej kobiety, byłem nią kompletnie olśniony, a ona była tylko wystraszoną kruszynką, która udawała odważną, i być może właśnie ta odwaga podobała mi się w niej najbardziej. Ale między nami było coś nadprzyrodzonego, jakby iskry leciały, kiedy byliśmy blisko siebie, a jakaś dziwna siła nas do siebie ciągnęł