Rozdział 137 — S4
Perspektywa Williama
Tego mi tylko brakowało – żeby ta irytująca Lexie zemdlała na środku ulicy. Ale jak się nad tym zastanowić, problemem nie było jej omdlenie, tylko ten jej wcześniejszy krzyk i facet, który od razu pobiegł jej na pomoc. Gdyby po prostu zemdlała, bez problemu bym ją stamtąd zabrał. Ale ona krzyknęła, a ten facet wychodził akurat z budynku i ruszył jej na ratunek.
Jeszcze próbowa