S2 - Rozdział 106
Punkt widzenia Samanty
Od obiadu byłam niespokojna i pełna niepokoju, odkąd zadzwoniła do mnie Maria, gospodyni Henry’ego. Dzwoniła, żeby dać mi znać, że sklep dostarczył meble. Maria była uroczą kobietą, która jak nikt potrafiła prowadzić dom, a była tak słodka i miła, że traktowałam ją jak matkę. Bardzo dobrze się dogadywałyśmy i umówiłyśmy się, że będzie do mnie dzwonić, kiedy tylko będzie czeg