S7 Rozdział 125
Perspektywa Hanny
Weszłyśmy do mieszkania śmiejąc się i wygłupiając. Mój psychopatyczny kot siedział przy stole, pracując, i podniósł wzrok znad papierów, żeby na nas popatrzeć z lekkim uśmiechem na twarzy.
– Widzę, że przybyłyście w doskonałych humorach! – skomentował, a Giovanna pociągnęła mnie do niego. Każda z nas go objęła z jednej strony. – Uwielbiam was obie tulić, ale wygląda na to, że zno