Rozdział 48 — S2
Punkt widzenia Samanty
To biuro było bardziej szalone niż sklep w centrum handlowym, w którym kiedyś pracowałam. Każdy dzień przynosił coś nowego. Dziś wszyscy wybiegli. Tylko Cat i ja zostałyśmy na tym piętrze, i było zaskakująco cicho. Myślałam o zapytaniu Cat, czy nie wyskoczymy na kawę, kiedy zadzwonił mój telefon – to był Patrick. Szybko odebrałam.
– Sam, potrzebuję twojej efektywności.
– Co