Seria 7, Rozdział 35
Perspektywa Hanny
Rafael odpuścił sobie wyjście do baru w naprawdę pracowity dzień, tylko po to, żeby się mną zaopiekować. To był ogromny gest i wiele dla mnie znaczyło, że odłożył wszystko na bok, żeby ze mną zostać. Byłam wdzięczna, że to sobota i nie muszę iść do szpitala wyglądając jak ta okropna katastrofa. Moje oko nawet się nie otwierało! Wszystko tak bardzo bolało i wyglądałam jak nieudany