Rozdział 159 – S6
Perspektywa Fernanda
Byłem wyczerpany i patrzyłem na Melissę, zastanawiając się, jak ona to robi. Nie okazywała żadnych oznak zbliżania się do swoich granic. Każdego dnia krążyła wokół inkubatorów i spędzała tam cały dzień. Ja chodziłem do pracy i wpadałem od czasu do czasu, ale ona była niezachwiana. Gdyby nie cienie pod oczami, nikt by nie powiedział, że jest zmęczona.
Po bezsennej nocy, którą s