Rozdział 178
Punkt widzenia detektywa Flaviana Moreno
Po nalocie na ranczo, gdzie rzekomo miał przebywać Johnson, pojechaliśmy na komisariat. Nie znaleźliśmy go tam. Z tego, co ustaliliśmy, on i jego żona rzeczywiście tam byli, ale opuścili to miejsce jakieś dwie godziny przed naszym przybyciem.
Byłem wyczerpany, ale nie mogłem teraz przestać. Czekało mnie jeszcze przesłuchanie tych imbecyli, których aresztowa