Rozdział 7, Sezon 6
Punkt widzenia Melissy
W piątek byłam już zirytowana, chociaż tydzień zaczął się dobrze, a raczej dobrze minęły dwa dni. Przez resztę dni Fernando wracał do domu tak późno, że powinnam już spać. Nie spałam, ale udawałam, bo byłam poirytowana. Co to za praca?
Nigdy wcześniej tak nie było. Był w firmie od lat i nigdy nie zostawał w pracy do późna, nigdy nie musiał pracować w sobotę wieczorem. To był