Rozdział 212
Siedziałam ze spuszczoną głową, trzymając za rękę mojego męża, który jeszcze się nie obudził, nawet trzydzieści sześć godzin po operacji. Lekarz właśnie mi powiedział, że jest stabilny i wszystko, co możemy zrobić, to czekać, kiedy poczułam, jak lekko ścisnął moją dłoń. Podniosłam głowę i natychmiast na niego spojrzałam, widząc, jak ta para fiołkowych oczu znów rozświetla mój świat.
"Aleksandrze,