S7 Rozdział 211
Perspektywa Lennona
Byłem naprawdę wkurwiony. Frederick wciąż leżał w szpitalu, sparaliżowany od pasa w dół, a ja nie mogłem nawet odwiedzić brata, bo miałem zakaz wstępu do tego miejsca.
– Mara! – zawołałem z salonu, ale nie odpowiedziała.
Właśnie wróciłem do domu. Suzy zadzwoniła do mnie bardzo wcześnie i poprosiła, żebym dotrzymał jej trochę towarzystwa. Była irytująca i cholernie się do mnie p