Rozdział 133
Perspektywa Celeste
Ech, miałam lepsze rzeczy do roboty w sobotni poranek, ale Johnson wpadł na pomysł, żeby nafaszerować głowę swojej córki pomysłami, a ta mnie zamęczała, żebym przyszła na przymiarkę jej sukni ślubnej. Przecież już tam byłam, kiedy wybierała ten okropny namiot, który nazywa sukienką.
Nie rozumiem, dlaczego ta idiotka uważa teraz, że jestem jej sekretarką i ciągle zawraca mi głow