Rozdział 102
Następnego ranka Alexander uparł się, żeby zawieźć Piotra do przedszkola, a potem mnie do pracy. Powiedział, że chce wykorzystać każdą sekundę spędzoną z nami.
Kiedy odwieźliśmy Piotra do przedszkola, jego nauczycielka również pomyślała, że Alexander jest jego ojcem, komentując, jak bardzo są do siebie podobni. Po raz kolejny Alexander nie pozwolił mi sprostować tego nieporozumienia i dumnie przyj