S7 Rozdział 171
Perspektywa Gregorio
Siedziałem na kanapie Lennona, a on nerwowo chodził tam i z powrotem. Przybyłem, by wydawać rozkazy, ale wiedziałem, że jak mu powiem, że Mara ma się zatrzymać w jego mieszkaniu, to wpadnie w szał.
– Kim on się kurwa czuje, ten Frederick? Wrzuca mi na głowę tę sukę Marę, jakbym potrzebował niani! – narzekał Lennon już piąty raz.
– Lennon, twój brat uknuł ten plan, ma kontakty