Rozdział 225
Punkt widzenia Manueli
Byłam tam, przytwierdzona do ramienia mojego ojca u stóp ołtarza, kiedy Flavian podszedł z uśmiechem na ustach i łzami w oczach. Mój ojciec powitał go szerokim uśmiechem.
"Nie oddaję ci mojej córki, Flavianie, przyjmuję cię jako syna! Ale powierzam ci misję uszczęśliwienia jej i wiem, że się nią zaopiekujesz. Tak jak wiem, że i ona zaopiekuje się tobą." Mój ojciec pocałował