Rozdział 38 - S6
Punkt widzenia Fernanda
Czułem się całkiem usatysfakcjonowany, trafiwszy w sedno z Melissą. Myślałem, że będzie zła, że zwołałem chłopaków i zepsułem babski wieczór, ale w rzeczywistości ucieszyła ją moja niepewność. A ja byłem zadowolony z nagrody; byłem śpiący, ale warto było spędzić noc, troszcząc się o moją dziewczynę. Róże były tylko wisienką na torcie, sugestią Henryka i to świetną. Sytuacja