Rozdział 117 - S5
Punkt widzenia Iriny
Co mogło się wydarzyć na tym przesłuchaniu? Od tamtego dnia Lionel był cichszy, niemal niemy, zamknięty w tej bibliotece prawie cały dzień, każdego dnia. Nie żebym narzekała. Wykorzystywałam to, że Lionel był nieco nieobecny, oczywiście, i odwiedzałam mojego młodego kochanka każdego dnia.
Musiałam to wykorzystać, ponieważ coraz trudniej było mi się wymykać, a już byłam przeraż