Rozdział 166 — S5
Punkt widzenia Richarda
Spędziłem ten dzień w napięciu, choć czułem radość, która nie pozwalała mi zmazać uśmiechu z twarzy. Starannie przygotowałem każdy szczegół tego ślubu, który zależał ode mnie. Moi przyjaciele siedzieli ze mną po tym, jak się wyszykowałem, i mieliśmy chwilę porad małżeńskich i mnóstwo śmiechu o tym, jak te kobiety nas całkowicie udomowiły i zdały na łaskę ich pragnień. Ale o