Rozdział 101 - S2
Perspektywa Samanthy
Ten dzień był wspaniały! Alexander dał mi wolne popołudnie, bo wiedział, że idę na lunch z Henrym. Poszliśmy na zakupy artykułów gospodarstwa domowego i świetnie się przy tym bawiliśmy. Ale kiedy Henry odwiózł mnie do mojego mieszkania, wszystko zaczęło się psuć.
Gdy tylko weszłam do budynku, portier wręczył mi pocztę, a moje serce omal nie przestało bić, kiedy zobaczyłam kope