Rozdział 151
Perspektywa Melissy
Wchodziłam w dwudziesty ósmy tydzień, byłam już w szpitalu od dwóch miesięcy i czułam, że jestem coraz bliżej, ale robiło się coraz trudniej. Mój pokój był cały udekorowany i dostawałam tyle kwiatów, że zaczęłam się nimi dzielić z innymi pacjentkami, które przechodziły trudne chwile.
Dni w szpitalu mijały szybciej, bo ciągle kogoś przyjmowałam. Zawsze ktoś z personelu pielęgnia